Ten rynek rośnie, potrzeba fachowców. Satelitarne dane są na wagę złota
Europejski rynek firm związanych z wykorzystywaniem danych z obserwacji Ziemi dynamicznie się rozwija, a jego przychody rosną rocznie o blisko 10 proc. EARSC, czyli Europejski Związek Firm Teledetekcyjnych, opublikował właśnie raport dotyczący kondycji europejskich firm związanych z wykorzystywaniem danych satelitarnych.
Pozytywną informacją z tego opracowania jest znaczący wzrost zatrudnienia w sektorze. Według badania, liczba pracowników w 2019 roku wzrosła, w porównaniu do roku poprzedniego, aż o 17 proc.
– Nowa propozycja budżetowa Komisji Europejskiej dla unijnego programu kosmicznego to 16 mld euro, z czego 5,8 mld euro ma trafić do programu Copernicus. ESA w najbliższych 5 latach ma zamiar przeznaczyć aż 2,5 mld euro na samą obserwację Ziemi. Strategia wsparcia dla programu obserwacji Ziemi Copernicus, który stwarza ogromny potencjał rozwojowy dla lokalnego biznesu, zaczyna przynosić żniwa – mówi Maciej Krzyżanowski, prezes CloudFerro i jednocześnie dyrektor w EARSC.
Wraz z otwarciem dostępu do danych z obserwacji Ziemi, rozwojem technologii i wzrostem możliwości zastosowań zdjęć satelitarnych, rośnie sektor produktów i usług opartych na teledetekcji. Powstaje coraz więcej aplikacji – dla turystów, żeglarzy, sportowców oraz profesjonalnych usług dla branży budowlanej, wydobywczej, służb ratunkowych i rolnictwa. – Praktyczne wykorzystywanie zdjęć satelitarnych staje się coraz bardziej powszechne – dodaje szef CloudFerro.
Według raportu EARSC, zdecydowanie największe zapotrzebowanie na dane z obserwacji Ziemi dotyczy usług związanych z monitoringiem obszarów lądowych, ale także z przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym, bezpieczeństwem, obserwacją środowiska morskiego oraz zarządzaniem kryzysowym.
Rosnąca wartość sektora
O kondycji branży najlepiej świadczą liczby, zwłaszcza te związane ze wzrostem obrotów i zatrudnienia. Przychody w tym sektorze w 2019 roku zostały oszacowane na 1,37 mld euro, czyli blisko 10 proc. więcej niż w roku poprzednim. To spory skok, za którym stoi nie tylko rozwój technologii, ale także dynamiczny wzrost liczby firm w tym sektorze.
Od kilku lat systematycznie rośnie liczba europejskich firm, które zajmują się wykorzystaniem danych z obserwacji Ziemi. Podczas gdy w roku 2000 powołano w sumie 11 takich spółek, od 2015 roku średnio rocznie powstaje ich już ok. 40. Najwięcej firm pochodzi z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji. W zestawieniu pod względem liczby zatrudnionych, podium zajmują te same trzy kraje. Co ciekawe, Polska znajduje się tutaj na dość wysokiej, 6. pozycji.
Program Copernicus jest jednym z największych cywilnych producentów danych. Do ich przetworzenia i wykorzystania potrzebne są zaawansowane rozwiązania informatyczne. Polska może się pochwalić wysokiej klasy specjalistami i kompetencjami, jeśli chodzi o rynek IT. – Myślę że w niedalekiej przyszłości jesteśmy w stanie jeszcze poprawić naszą pozycję w zestawieniu europejskich firm specjalizujących się w wykorzystaniu danych satelitarnych. Coraz więcej polskich firm i startupów rozwija swoją działalność poza granicami kraju, z sukcesami konkurując z europejskimi gigantami – mówi Maciej Krzyżanowski.
Jednym ze źródeł dostępu do zdjęć satelitarnych, z którego korzystają europejskie firmy, są DIAS-y, czyli Data and Information Access Services, platformy działające w ramach programu Copernicus. Jak wynika z raportu EARSC, już około 30 proc. europejskich spółek korzysta z danych satelitarnych dostępnych właśnie na platformach DIAS.
Pilnie potrzeba specjalistów
Sektor dynamicznie się rozwija, co powoduje wzrost zapotrzebowania na wykwalifikowaną kadrę. Na rynku potrzebni są nie tylko specjaliści od teledetekcji, ale także programiści, specjaliści od Big Data, sztucznej inteligencji czy uczenia maszynowego.
Jednym z najważniejszych problemów, jakie napotykają firmy wykorzystujące zdjęcia satelitarne, jest brak wykwalifikowanych pracowników. To wciąż nowy sektor, którego wzrost przebiega w zdecydowanie bardziej dynamiczny sposób, niż rozwój kierunków na uczelniach wyższych związanych z teledetekcją i wzrost liczby ich studentów. Aż 4 na 5 badanych firm deklaruje, że ma problem ze znalezieniem odpowiednich kandydatów na rynku pracy. Jednym z pomysłów, jak ten problem rozwiązać, jest ścisła współpraca sektora prywatnych firm z uczelniami wyższymi i ośrodkami naukowymi, która może pomóc w wypracowaniu właściwych rozwiązań.
Co ciekawe, ogromna większość firm tego sektora, to mikro i małe przedsiębiorstwa. 93 proc. z nich zatrudnia do 50 pracowników, a w 70 proc. pracuje poniżej 10 osób. Z badania wiemy, że około 60 proc. pracowników sektora pracuje w firmach, które funkcjonują na rynku od 4-5 lat. Ogromny potencjał rynku, a także spore wsparcie ze strony europejskich instytucji, zapowiedziane na najbliższe lata, dają mocne podstawy, aby spodziewać się kolejnych lat wzrostu.